Moje spotkanie z Primark

Osiem lat temu kupilam pierwsza torebke ¨renomowanej¨ marki Atmosphere. Pamietam jak wszystkie kolezanki z liceum chcialy miec jakas rzecz tej firmy i przekopywaly allegro w celu znalezienia czegos ciekawego. Konczac liceum tez uleglam manii na Atmosphere. Wtedy jeszcze nie wiedzialam czym jest i skad. Po porostu chcialam miec torebke, ktora wyszukalam w internetach i ja kupilam. Cena jak na moje przedstudenckie czasy 69 zlotych, zabojcza. Jakosc rozczarowujaca, ale w koncu moge sie pochwalic torebke Atmosphere z allegro. I na tym moje wielkie zakupy z Atmoshpere sie skonczyly.
Kilka miesiecy pozniej rozpoczelam nowe zycie w wielkim miescie i o zakupach w internecie zapomnialam na rzecz second handow (nie napisze lumpeks czy ciucholand bo to tak nie blogerowo brzmi). Prawie wszystko co w polskich lumpach mozemy znalezc pochodzi z Anglii i ogromna ilosc ubran, butow i torebek nosi metke Atmosphere. Moje zaskoczenie i radosc byla ogromna, ze za 10 zlotych moglam kupic czerwone niewygodne szpilki Atmosphere dwa rozmiary za duze. I tak przez kilka pierwszych lat moich studiow posilkowalam sie ubraniami Atmosphere z lumpeksow. Nie zebym to nagle wygrala w totolotka i kupowala markowe rzeczy. Zmienilam strategie zakupow z wiecej za mniej na lepsza jakosc i mniejsza ilosc. Mniej wiecej w tym okresie zaczelam ogladac youtube w ramach odstresowan przedsesyjnych i trafilam na filmy dotyczace zakupow w Primarku. Wtedy to wlasnie dowiedzialam sie, ze w Primarku wlasnie sprzedaja Atmosphere i do tego za ceny trzy razy nizsze niz na allegro.
Bylam na ostatnim roku studiow licencjackich kiedy wyjechalam na wymiane Erasmus w Hiszpanii. I to wtedy wlasnie odkrylam jakie to imperium zmontowali sobie tutaj Anglicy. Nie! To nie Anglicy sa odpowiedzialni za Primark tylko Irlandczycy chociaz caly swiat zawsze bedzie kojarzyl Primark z Anglia. Z drugiej strony Irlandczycy sami sobie winni, bo w ich rodzinnym kraju Primark to Penny´s, a po za jego granicami Primark.
Primark otworzyl sie na swiat w 2006 roku wlasnie w Hiszpanii i ja akurat trafilam do miasta gdzie otworzyli pierwszy Primark poza madryckim. Moje pierwsze zakupy piec lat temu wiazaly sie z wielka ciekawoscia jak wyglada sklep, jakie maja ceny i produkty. Na wejsciu doznalam szoku, bo sklep wygladal jak lumpeks, a nawet i gorzej - rzeczy na podlodze, ludzie grzebiacy w gorze stringow. Wyszlam z kapciami za 2 euro, ktore na allegro sprzedawane sa przynajmniej za 25 zlotych, do koszyka dorzucilam stanik sportowy za 4 euro, paczke 5 majtek za 4,5 euro. Z ubran nie kupilam nic, bo jakosc nie ta, styl nie ten, ale ceny fakt - zabojcze. Nie zapomne tez, ze zostawilam moje ulubione okulary w przymierzalni. I tyle bylo z mojego pierwszego spotkania z Primarkiem.
Pierwszego i nie ostatniego, bo teraz tam... pracuje.

Tyle wstepu. Od kolejnego postu bede opisywac wszystko co Primarka dotyczy - zwiazane z praca, rozmiarowka, typem produktow ktore sa sprzedawane i ogolnie polityka firmy.

Komentarze